Forma nawet w upale...

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Upał jak .... skurczybyk. Od rana. Nad asfaltem białko ścinało się w oczach...
Popołudniu, kryłem się po lasach i zaroślach, żeby się nie zajechać. Tempo jednak było godne.

Krótko i z przerwami

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(0)
W drodze powrotnej - zamiast kulania było spotkanie z klientem. Bieda nie trip... czasu coraz mniej...

Sigmę szlag trafił...

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria awaria
Zmokłem - co jednak nie było przykre. Deszcz był przyjemny.
Przed burzą robiłem sesję podjazdów, ale deszcz się zagęszczał i zrobiło się ciężko.
Niestety - woda pokonała Sigmę. Od dziś, wysokościomierz i termometr poszły się kochać. Przewyższenia wpisywać będę już tylko orientacyjnie...

Trip po Zielonce

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria longtripy
Miało być 100 - ale na Boga - nie w takim upale... zabrakło 14 km :D
Ponad 3l. płynu i 0.5 l. lodów - takie mam spalanie w terenie kiedy są upały :D

Typowy dzień

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Tym razem wariant Rusałkowy. Ostatnio jakby ciekawszy i ludzi dużo mniej...

Dobry trip w starym stylu

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Cytadela powraca w wielkim stylu...
Dawno mnie tam nie było - a przecież tam właśnie są wszystkie, najlepsze podjazdy w okolicy...
Amfi i rynna zrobione w bardzo ładnym tempie i bez zadyszki. Wygląda na to, że jestem w końcu gotów na jakieś ściganie XC. Czas się sprawdzić :)

Raz a dobrze...

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(0)
Wieczorne kulanie z przerwą na pozałatwianie "spraw" przeciągneło się.
Ale i tak pośmigałem trochę pod górkę i dałem radę się nieco zmęczyć...

Poznań nocą ;)

Dziewicza - późnym popołudniem

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria longtripy
nie dane mi było jechać maraton w zielonce, więc pocisnąłem sobie na Dziewiczą. Piaskownica była niemiłosierna...
Do tego owady i upał :D

Ale trip był w dobrym tempie.
\Do tego podjazd na malcie , zrobiłem 34 kmph. I to wracając już do domu... Obłęd :D

Upalny dzień - ale w normalnym tempie

Piątek, 2 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dzień gorący jak... ALe noga ładnie dawała. Gorące powietrze i wiatr na bieżąco tak suszyły, że w ogóle się nie pociłem.

Za to po powrocie wydoiłem 1.5 l. płynów...