Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2007

Dystans całkowity:312.50 km (w terenie 86.00 km; 27.52%)
Czas w ruchu:12:29
Średnia prędkość:25.03 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:39.06 km i 1h 33m
Więcej statystyk

Dobry poranek i świetne

Piątek, 20 lipca 2007 · Komentarze(0)
Dobry poranek i świetne popołudnie. Doskonała pogoda i świetna kondycja. 30 kmph na podjazdach i 40 na prostej... Na moim ogumieniu to już jest nieźle ;)

Taka tam sobie wycieczka

Czwartek, 19 lipca 2007 · Komentarze(0)
Taka tam sobie wycieczka - skrócona z powodu wyschniętego łańcucha i powinności rodzinnych :D

Skandal, żeby z powodu litości nad napędem, wracać tak szybko do domu :/

Upał koszmarny. I do tego

Wtorek, 17 lipca 2007 · Komentarze(0)
Upał koszmarny. I do tego wiatr - tym razem chłodnawy, ale skutecznie osuszał pot ze skóry i nie było najprzyjemniej :/

Poleciałem trasę w oba kierunki i nie wyszło wprawdzie 50 km. ale mimo "dotankowania" na Malcie, byłem wypompowany jak smok...
Jutrzejszy dzień będzie deszczowy, więc dam mięśniom nieco odpocząć... :)

Upał jak diabli, ale para

Poniedziałek, 16 lipca 2007 · Komentarze(0)
Upał jak diabli, ale para w nogach pozostała. Dzięki Camelbakowi, mogłem sporo pojeździć przed pracą i po - oczywiście tradycyjną trasą :)

Wiatr nie chłodził tylko parzył, ale mimo to jeździło się doskonale.
Tylko łańcuch coś niedomaga ze smarowaniem. Przy takim suchym powietrzu, smar paruje jak woda :/

Przejazd po Centrum był nawet ciekawy - ale rozgrzany asfalt nie pozwalał się zatrzymywać, żeby nie usmażyć się od "miejskich wyziewów".

Pozałatwiane sprawy związane z wakacjami, potem Dębina, Martyśki okulary w Shimano - ale i tak nie dobiłem do 50 km :(

Po powrocie byłem wyschnięty na wiór - tym bardziej, że niepodziewanie skończyło mi się "paliwo" i ostatnie 3 km. pokonywałem "na sucho"...

Wieczorny trip po rozgrzanym

Niedziela, 15 lipca 2007 · Komentarze(0)
Wieczorny trip po rozgrzanym przez upalny dzień, mieście...

Ezoteryczny Poznań. Nie inaczej. Przejażdżka w dobrym tempie... Trudno było się oprzeć metafizyce miasta nocą... Trzeba to robić częściej. To lepsze niż joint :D

Deszcz, syf i totalne osłabienie...

Poniedziałek, 9 lipca 2007 · Komentarze(0)
Deszcz, syf i totalne osłabienie... Strach pomyśleć co będzie jak ten cholerny deszcz nie przestanie padać... :/

Tempo bez rewelacji - z rana

Poniedziałek, 2 lipca 2007 · Komentarze(1)
Tempo bez rewelacji - z rana tylko szosa z powodu deszczu (15 kilo) a popołudniu - cytadela i runda w lasach maltańskich. Czuć w nogach trudniejszą trasę.
Chyba czas powrócić do treningów w cięższym terenie...

Nowy łańcuch i reszta

Niedziela, 1 lipca 2007 · Komentarze(0)
Kategoria nowe klamoty
Nowy łańcuch i reszta klamotów przepełniają serce radością.

Zdołałem uratować pierwszy dzień lipca, wyruszając na test-drive nowego napędu. Cudnie. Wszystko działa bez żadnych regulacji.
16 kilo w szybkim tempie po alejach i chodnikach w wieczornym chłodzie... Ezoteryczne klimaty miasta nocą i zachwyt nad blaskiem nowego łańcucha, kasety i koronki...


Aż serce rośnie :)


Kocham mój rower. Jest moim najlepszym i jedynym, prawdziwym przyjacielem :) Po prostu wsiadam i jadę. Nie dzieje sie nic. Mój piękny, szary, solidny, austriacki czołg :D

Mogę na niego liczyć. I nie wstydzę się tego, że jestem cyklofilem <lol>