Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:657.50 km (w terenie 293.00 km; 44.56%)
Czas w ruchu:28:43
Średnia prędkość:22.90 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:4390 m
Maks. tętno maksymalne:191 (100 %)
Maks. tętno średnie:169 (88 %)
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:46.96 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Nocne kulanie po asfaltach

Piątek, 10 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria nowe klamoty
Świetny wieczór.
Test nowego fotela poprawił mi humor. Zabawka jest cudna i mój tyłek wreszcie nie cierpi podczas jazdy.

Allay Racing 1.1 to krzesełko godne polecenia :)
Pompka przeszkadza mi w czasie jazdy - ale samo siedzenie jest świetnie - i wygląda tez niezgorzej :)



Ogólnie - udany trening. pocisnęlismy z Jakubem wszystkie asfaltowe podjazdy w okolicy. Mimo to suma przewyższeń jakaś taka mała wyszła.

Rozbrajająca okazała się sigma - która zakłócała się cały czas z zestawem Jakuba i co chwilę gubiłem puls....

Ogólnie jednak - było świetnie. ale czy na tyle żeby cisnąć 106 km. w Murowanej?

Nocne przepalanie sadła

Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Przyznam, poczułem impuls do treningów. Mogę nie spać tylko jeździć.
Zmieniłem od dziś dietę - zero zbytecznego cukru - reżim jak u ruskich.

Efekty? Większa witalność i ... hm... mimo braku snu (4 h.) średnie tętno wysżło podejrzanie niskie.
Robiłem długie podjazdy, dobijając max. do 155-160 hbpm.
Ciekawe jak to działa.

Ogólnie - forma bez rewelacji - ale nowe oponki czynią jazdę zauważalnie szybszą.

Cytadela zaliczona

Niedziela, 5 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria nowe klamoty, starty
Heh. Już miałem sobie odpuścić, kiedy tak patrzyłem na mój zwieszony brzuch i gumowe nogi. Ale jakoś nie mogłem po prostu się poddać... Nie na cytadeli.

W ciągu godziny kupiłem komplet opon Panaracera (Dart + FireXC), założyłęm je i poleciałem po numer startowy. Szaleństwo...


Tradycji stało się zadość. Pokonałem paru kapeluchów ale i tak daleko od czołówki
Sukcesy? Olbrzymie!
- Mimo balona jaki mi wyskoczył z pospiesznie założonej opony - dojechałem do mety bez kłopotu. (od startu o tym wiedziałem - stąd moja mina na fotce :D)
- Łańcuch po ponad 6.ooo km nadal działa - i dał radę choć parę razy strzelił na podjazdach (i tak lepiej niż wielkim wymiataczom z xtr-ami :D... technika...)
- Mimo słabej diety - dojechałem bez zawału serca. Choć mogłem jechać mocniej :/
- Mimo wielkiej, grubej p...y na brzuchu - nie połamałem roweru - a wręcz poczyniłem kondycyjny postęp.
Poczyniłem postanowienie... Pokocham leśne podjazdy na Cytadeli - albo znienawidzę mtb. :D
- Nowe opony to sen nocy letniej. 2.1 nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa jak 2.5 - ale toczą się cudnie - a w zakrętach rower przechyla się jakby sam miał jechać... (późna nauka... :D)

Teraz, pozostaje tylko wykończyć łańcuch na podjazdach i założyć nowy napęd. Nadal nie mam koronki 32z - ale to detal. W najbliższych dniach to się zmieni.

Krótko acz szybko

Piątek, 3 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Z racji braku czasu postanowiłem nieco mocniej pocisnąć - tym bardziej , że pogoda sprzyjało. Było ciepło, słonecznie i bez większego wiatru.
Nic tylko wybrać się w teren.
Poleciałem do Swarzędza standardowymi ścieżkami - ale za to w dobrym i równym tempie.
Przyznam, że walczyłem dzielnie.
Suma podjazdów bez rewelacji - ale i tak uważam trening za udany.
Tym bardziej, że później już kulałem 15 km z "kadrą juniorek" :D