Dorga do pracy - standardzik.
Poniedziałek, 19 maja 2008
· Komentarze(0)
Kategoria awaria, dzień jak codzień
Dorga do pracy - standardzik. Spowtotem niestety dużo krócej z powodu planów i zaległości :/ (jechałem przez centrum)
Wieczorem, miała być asfaltowa 40-tka ale skończyło się kapciem w okolicach cytadeli. Pierwsza w tym sezonie.
Wyszło równo po 27 km popołudniu i wieczorem. Porażkowo. A noga całkiem nieźle dawała radę. No szkoda.
Naprawy robione nocą są mało efektywne. Opona założona w druga stronę, luz na piaście za mocno skręcony... no ogólnie stresująco było trochę rankiem dnia następnego.
Wieczorem, miała być asfaltowa 40-tka ale skończyło się kapciem w okolicach cytadeli. Pierwsza w tym sezonie.
Wyszło równo po 27 km popołudniu i wieczorem. Porażkowo. A noga całkiem nieźle dawała radę. No szkoda.
Naprawy robione nocą są mało efektywne. Opona założona w druga stronę, luz na piaście za mocno skręcony... no ogólnie stresująco było trochę rankiem dnia następnego.