Nie był to najlepszy dzień na
Piątek, 16 maja 2008
· Komentarze(0)
Kategoria dzień jak codzień
Nie był to najlepszy dzień na jazdę.
Po nockach nie oczekiwałem super pary w nogach - ale żeby napierw wrócić przed czasem z powodu telefonu małżowinki - a potem - wieczorem zmoknąć jak pies próbując nadrobić straty z popołudnia... No przesada...
Próby sprinterskie wypadły średnio. Ale wróciłem w zupełnie dobrej formie.Gdyby nie deszcz pewnie jeszcze bym się katował...
Po nockach nie oczekiwałem super pary w nogach - ale żeby napierw wrócić przed czasem z powodu telefonu małżowinki - a potem - wieczorem zmoknąć jak pies próbując nadrobić straty z popołudnia... No przesada...
Próby sprinterskie wypadły średnio. Ale wróciłem w zupełnie dobrej formie.Gdyby nie deszcz pewnie jeszcze bym się katował...