Dziewicza Góra o poranku

Wtorek, 21 lipca 2009 · Komentarze(0)
Zdegustowany wszawą pogodą w ostatnim czasie - na sam widok słońca rano wystrzeliłem od mechanika - prosto w kierunku dziewiczej - gdzie grzęzłem w błocie i taplałem się w wielkich kałużach po ostatnim deszczu.

Dziewicza zdobyłem - tak jak zawsze - z zadyszką. Zabrakło mi paliwa :(

Osłabienie przeziębieniem dało o sobie znac - droga powrotna była mniej żwawa niż zwykle - ale w granicach przyzwoitości...

Tak czy inaczej - wróciłem nieźle zmęczony. Błoto jednak dało mi radę :/

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oncic

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]