Upał, pot i odwodnienie
Piątek, 3 lipca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria dzień jak codzień
Nic dziś nie udało się zgodnie z planem. Zapomniałem zapięcia, nie wziąłem bidonu i do tego kosmicznie spóźniłem się do roboty - i to bynajmniej nie przez bujankę na rowerze. No trudno.
Popołudniu było gorąco - ale zrobiłem karnie 30 km i wróciłem wyschnięty na wiór (mimo tankowania na malcie...)
Szcześliwie jest "mana" w nodze i średnie prędkości nie przyprawiają o smutek :D
Popołudniu było gorąco - ale zrobiłem karnie 30 km i wróciłem wyschnięty na wiór (mimo tankowania na malcie...)
Szcześliwie jest "mana" w nodze i średnie prędkości nie przyprawiają o smutek :D