Długa wycieczka po WPN

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Cóż to była za wycieczka :)

Z założenia miała to być pokuta / substytut za maraton w Murowanej - ale koniec końców chyba jednak było ciekawiej...
Skacowany Jakub dawał na podjazdach - co zemściło się na nim później - ale świetnie zmotywował mnie do zachowania porządnego tempa.

Pierwszy raz zapodałem l-karnitynę , żeby pomóc sobie nieco w przepaleniu zimowego sadła. Wróciłem 2 kg. lżejszy :)



Świetna pogoda , choć zimno. Suche dukty dały nam w kość kopnym piachem i kurzem unoszącym się z każdym obrotem koła.
Podjazdy jak zwykle wyrywały płuca z piersi i mięśnie z zaczepów.

Nowy łańcuch pracował idealnie po wieczornych regulacjach. Po 65 km. jednak finish-line poddał się i teflon znikł bezpowrotnie co było wyraźnie słychać.
Nic jednak mnie jednak tak nie zaszokowało jak siedzenie, które nawet po 81 km. nadal nie dawało mi się we znaki. Po powrocie wyszedłem jeszcze z dziewczynami na ok. 17 km przejażdżkę po maltańskich szutrówkach - prawie domykając okrągłe 100 km. tj niedzieli :)

Za tydzień - Dziewicza Góra - i mam nadzieję - kolejne 80 km.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asnas

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]