Zwiad wokół Liptovskiej Sielnicy.

Było późno, więc za dużo nie objechałem. Zaliczyłem za to grzbiet ponad doliną Czarnej Mary wspinając się czymś , co nie było wcale drogą - jak przypuszczałem - tylko śladem po terenówce... (pionowy podjazd...)
Pastwiska, ślepe dróżki do posesji - no wesoło było - ale i mocnych zjazdów nie zabrakło...

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ceobi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]