Z rana lekko osłabiony,
Piątek, 29 czerwca 2007
· Komentarze(2)
Z rana lekko osłabiony, dałem rade nakręcić 23 km w całkiem niezłym tempie.
Popołudnie zapowiadało się świetnie. Wyruszyłem z kopyta jak kuna.
na cytadeli śmignąłem na kilku podjazdach i pomknąłem na Maltę.
niestety - tam spotkał mnie mały ZONG w postaci zerwania łańcucha. Jednak szybkie wykrycie defektu, pozwoliło dojechać do domu, w trybie "zwolnionego peddzia" a nie na hulajnodze :)
Gówno wielkie. 4130 km i łańcuch się poddał.
Koronka i kaseta też idą na szmelc, chociaż ta ostatnia nie jest aż tak sfatygowana...
Popołudnie zapowiadało się świetnie. Wyruszyłem z kopyta jak kuna.
na cytadeli śmignąłem na kilku podjazdach i pomknąłem na Maltę.
niestety - tam spotkał mnie mały ZONG w postaci zerwania łańcucha. Jednak szybkie wykrycie defektu, pozwoliło dojechać do domu, w trybie "zwolnionego peddzia" a nie na hulajnodze :)
Gówno wielkie. 4130 km i łańcuch się poddał.
Koronka i kaseta też idą na szmelc, chociaż ta ostatnia nie jest aż tak sfatygowana...