Klimczok. no, prawie....
Piątek, 4 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria super miejscówki
Błoto i syf że głowa mała... Podjazdy hardkorowe - a zjazdy - po strumykach z błota, kamieni i wody.
Rower zarypany jak nieboskie stworzenie. Ale i tak była masa zabawy...
Wjazd na Klimczoka odpuściłem, bo znalazłem kilka niezłych ścieżek. No i nieco tempo było za słabe na takie szturmy...
Rower zarypany jak nieboskie stworzenie. Ale i tak była masa zabawy...
Wjazd na Klimczoka odpuściłem, bo znalazłem kilka niezłych ścieżek. No i nieco tempo było za słabe na takie szturmy...