K..wa jak zimno i opornie...

Czwartek, 17 grudnia 2009 · Komentarze(0)
To była ciężka wycieczka.
Mróz chwycił bez żartów - ale prawdziwym wrogiem był śnieg , który wcale nie był śliski - mimo że na to liczyłem.
Zamiast tego, zamienił się w zmrożoną puchatą masę, która trzymała koła niczym błoto.
Wypompowało mnie to nie na żarty.
Optymalny strój - polar+windstoper+bawełniana bluza okazał się ok - ale szybko pokryłem się śniegiem i oparami przedostającymi się przez ubranie.

Ogólnie - był challenge - wróciłem mocno zajechany - rzecz jasna ze zmarzniętymi paluchami - chociaż, było lepiej niż wczoraj mimo 2x większego mrozu i minimalnie dłuższej wycieczki. Gimnastyka paluchów trochę pomogła. Choć trochę to nadal za mało...

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa arzyl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]