Nocne, leśne szaleństwo
Poniedziałek, 17 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria dzień jak codzień
No dałem radę. Spragniony kilometrów pojechałem w nocy przez las w stronę Dziewiczej. Kurde... mrożąca krew w żyłach podróż. :D
Ale było nieźle. Wróciłem cały i zdrowy - jak zwykle dzięki Bocialarce :)))
No ale nóżki nieco bolały... Dobrze się za to spało.
Ale było nieźle. Wróciłem cały i zdrowy - jak zwykle dzięki Bocialarce :)))
No ale nóżki nieco bolały... Dobrze się za to spało.