Orange Day i trip po okolicy

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(3)
To był na prawdę męczący dzień.
Poranna przejażdżka po Malcie, Cytadeli i Rusałce - w drodze na OrangeDay, przeciągnęła się do 32 km, po tym jak zlekka przejechałem zjazd za Rusałką :/

Sam Orange Day był gruby. Urobiłem się jak dzik. Brudny i zajechany - a do tego spalony słońcem, wracałem resztkami sił.
Po drodze jednak musiałem wlecieć do Cykloturu po kulki - bo oczywiście, szmatława, przednia piasta znów zaczęła chrupać - aż nawet Jason testując mój rower uznał że coś jest nie tak... A kiedy już nawet jakiś Malaj jest w stanie to zauważyć, znaczy że jest padaka doszczętna :/

Po demontażu, okazało się zresztą co widać:



Shimano robi tak gówniane piasty, że żal na to patrzeć.
Jeśli będę musiał rozkminić całe koło i wymienić piastę, na 9999% nie będzie to piasta Shimano.
Należy od razu wspomnieć słynnego STX RC (2.5kkm) i LX SilentClutch, (5.5 - 7kkm), które również poległy haniebnie.
Nic to... Wymiana i jedziemy dalej :)

Komentarze (3)

:D Deore 525...
Bieżnia żyje - ale jest już nieco nadgryziona. Póki co - nowe kulki i zobaczymy....

Nigdy więcej shimano :/

jagd 00:25 czwartek, 30 kwietnia 2009

O kurcze - nieźle zajechane te kulki. Wewnętrzna bieżnia piasty nie padła czasami od kontaktu z takimi kulkami?

sebekfireman 23:32 środa, 29 kwietnia 2009

IDEALNE! IDEALNE!kuliste jak nasza Ziemia :) co to za model piasty??

ROZMIAR 23:27 środa, 29 kwietnia 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwils

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]