Z braku licznika znów jechałem
Piątek, 10 października 2008
· Komentarze(0)
Z braku licznika znów jechałem identyczny wariant jak wczoraj.
Dmuchnąłem w tylne koło parę razy, i dziś - albo lepszy pałer w butach (zmiana biorytmu czy jak?) albo tak dużo pary pochłania ten morderczy bieżnik - jechało się w każdym razie dużo sprawniej. A może to świadomość rozpoczętego weekendu? :))
Dmuchnąłem w tylne koło parę razy, i dziś - albo lepszy pałer w butach (zmiana biorytmu czy jak?) albo tak dużo pary pochłania ten morderczy bieżnik - jechało się w każdym razie dużo sprawniej. A może to świadomość rozpoczętego weekendu? :))