Jak się nie śpi po nocach tyko klika, to potem tak to wygląda.
Cały dzień nie byłem senny, ale pałer w nogach - no cóż... zdecydowanie słaby.

Dałem radę utrzymać dobre tempo ale wytrzymałości brak. Do tego ta duchota. Deszcz wisi w powietrzu ale nie leci ani kropla...
Kurz obklepił mi rower jakbym mieszkał w Australii a nie środkowej europie... Dziś trzeba się będzie wybrać na myjnię... może autem też? :)

Swoją drogą.... padłem o 22.oo. Totalnie. Nie miaełm siły nawet siedizeć :D
Organizmu nie oszukasz.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obser

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]