Wpisy archiwalne w kategorii

dzień jak codzień

Dystans całkowity:4778.00 km (w terenie 1911.00 km; 40.00%)
Czas w ruchu:198:15
Średnia prędkość:24.10 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Suma podjazdów:19884 m
Maks. tętno maksymalne:182 (95 %)
Maks. tętno średnie:169 (88 %)
Liczba aktywności:113
Średnio na aktywność:42.28 km i 1h 45m
Więcej statystyk

Miły trip o poranku

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Dzięki zabawnej pomyłce, pocisnąłem rano do robo - po czym skonsumowałem posiłek i udałem się na dalszy trip. Było całkiem przyjemnie... :)

Zmoczony jak prosiak

Środa, 28 lipca 2010 · Komentarze(0)
Z rana było dobrze - szybko i z przedłużeniem po lesie...
Popołudniu jednak spadł k...wski deszcz i wróciłem mokry jak ścierka.
Gdybym miał tylny błotnik 0 nie było by nawet tak źle. Gdybym...

Po małym przestoju

Wtorek, 27 lipca 2010 · Komentarze(0)
Nic specjalnego - z rana po zarwanej nocce się oszczędzałem - ale popołudniu nadrobiłem nieco straty. Nóżka podawała jak trzeba - ale pompka czuła brak snu. Ciśnienie ewidentnie nieoptymalne :/

Upał jak s...

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
W takim upale nie da się ujechać. Z rana pośmigałem chwilę, ale po robo - nie dało się oddychać...

Forma nawet w upale...

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Upał jak .... skurczybyk. Od rana. Nad asfaltem białko ścinało się w oczach...
Popołudniu, kryłem się po lasach i zaroślach, żeby się nie zajechać. Tempo jednak było godne.

Typowy dzień

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Tym razem wariant Rusałkowy. Ostatnio jakby ciekawszy i ludzi dużo mniej...

Dobry trip w starym stylu

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Cytadela powraca w wielkim stylu...
Dawno mnie tam nie było - a przecież tam właśnie są wszystkie, najlepsze podjazdy w okolicy...
Amfi i rynna zrobione w bardzo ładnym tempie i bez zadyszki. Wygląda na to, że jestem w końcu gotów na jakieś ściganie XC. Czas się sprawdzić :)

Raz a dobrze...

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(0)
Wieczorne kulanie z przerwą na pozałatwianie "spraw" przeciągneło się.
Ale i tak pośmigałem trochę pod górkę i dałem radę się nieco zmęczyć...

Poznań nocą ;)