Upał, upał, upał. I do tego
Wtorek, 3 czerwca 2008
· Komentarze(0)
Kategoria dzień jak codzień
Upał, upał, upał. I do tego znów mało czasu. Udało się ledwie wyrwać i nakręcić marne 30 km. ale za to w godnym tempie, bez zadyszki :)
Jutro będzie pokuta. Pozatym - musiałem delikatnie rozjeździć podejrzanie mocno zmęczone nogi. Ciekawe, ile nadprogramowo km robię, kulając się leniwie z rodzinką albo bujając się po mieście Myszy cruiserem ..?
Anyway - przedwczorajsze dachowanie zaznaczyło się w sinych barwach na nodze :))
Do tego, podrapane mam całe ramię. NIe wiem co to było za zielsko , ale swędzi jak cholera...
Jutro będzie pokuta. Pozatym - musiałem delikatnie rozjeździć podejrzanie mocno zmęczone nogi. Ciekawe, ile nadprogramowo km robię, kulając się leniwie z rodzinką albo bujając się po mieście Myszy cruiserem ..?
Anyway - przedwczorajsze dachowanie zaznaczyło się w sinych barwach na nodze :))
Do tego, podrapane mam całe ramię. NIe wiem co to było za zielsko , ale swędzi jak cholera...