Bez hampla - ale z parą w nogach
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria dzień jak codzień
Przed pracą nie było turystyki - bo późno wyjechałem.
Za to po pracy - i owszem - w ładnym tempie pokulałem się swoimi ścieżkami.
Można by rzec , że im dłużej jechałem, tym było szybciej...
Jakoś dużo po asfalcie wyszło...
No i trzeba zrobić porządek z tylnym hamplem - bo albo zatłuszczony jest , albo zapowietrzony... Albo mu LHM+ nie służy...
Aż mnie skręca na myśl o ponownym rozkręcaniu tego dziadostwa :|
Za to po pracy - i owszem - w ładnym tempie pokulałem się swoimi ścieżkami.
Można by rzec , że im dłużej jechałem, tym było szybciej...
Jakoś dużo po asfalcie wyszło...
No i trzeba zrobić porządek z tylnym hamplem - bo albo zatłuszczony jest , albo zapowietrzony... Albo mu LHM+ nie służy...
Aż mnie skręca na myśl o ponownym rozkręcaniu tego dziadostwa :|