No trening to to nie
Piątek, 5 września 2008
· Komentarze(0)
No trening to to nie był...
Lolek, kulanie po lesie Marcelińskim...
Wyprawa po drożdżówki na drugi koniec miasta - a potem bochen chleba zapity zimnym browkiem. Ot, takie hipisowskie pożegnanie lata :)
Czyste szaleństwo. I do tego na rowerze
Było wybornie :D
Lolek, kulanie po lesie Marcelińskim...
Wyprawa po drożdżówki na drugi koniec miasta - a potem bochen chleba zapity zimnym browkiem. Ot, takie hipisowskie pożegnanie lata :)
Czyste szaleństwo. I do tego na rowerze
Było wybornie :D